by Karola Kocięda

poniedziałek, 12 stycznia 2015

DO KAWY - poniedzialkowy cykl:) Part 1



Tak jak zapowiadałam, w poniedziałki będę się z Wami dzielić odnośnikami do ciekawych (przynajmniej wg mnie;)) artykułów znalezionych w sieci, które możecie sobie poczytać w wolnej chwili do kawy: w pracy, na wykładzie, na rowerku podczas cardio albo w metrze.

1. [...] (do superbohaterów) ogólny podziw nie wziął się znikąd. Zanim pewna osoba przyjęła super tożsamość musiała poświęcić wiele wysiłku, przecież Batman nie posiadał umiejętności walki od urodzenia. Wieloletnie treningi, silna wola, upór i poświęcenie. Są to cechy, które są pożądane, ale czasem brakuje po prostu wewnętrznej siły, aby się zaprzeć i powiedzieć, dam radę! .. Ciekawy artykuł o tym za co lubimy superbohaterów KLIK


2. Zanim przeczytasz artykuł co się kryje w produktach Walden Farms? KLIK, dowiedz sie dla kogo jest adresowany KLIK

3. O tym jak mało wiemy o kawie, jak błądzimy w tej tematyce i jak pozwalamy sieciom wciskać sobie marketing zamiast kawy KLIK

4. Czy można pić kawę przed treningiem?  KLIK

5. Tygodniowa ściąga treningowa jak stać się Batmanem KLIK

6. Czy jesteś w stanie nazwać każdy mięsień nogi? KLIK


7. Jak wyglądałaby Wasza wymarzona siłownia w domu? (Bardziej do oglądania niż czytania) KLIK


Moja kawa właśnie się skończyła, zatem biegnę na trening. A poniżej inspiracje co pasuje jeszcze do Waszej kawki oprócz moich artykułów;P  Wystarczy zrobić KLIK w zdjęcie:) Miłego dnia!





5 komentarzy:

  1. Autorka artykułu z Vitali o Walden Farms podchodzi do tematu z nie do końca odpowiedniej strony. Produkty bez kalorii są skierowane do określonej grupy osób. Na pewno nie dla każdego i na pewno nie dla "freaków" zdrowego odżywiania. Rozpisałem się o tym u mnie na blogu: http://www.fitness-food.pl/blog/2014/produkty-walden-farms-fakty-mity/
    Niestety czytelniczki Vitalii to w gruncie rzeczy nie jest target Walden Farms. Bardzo często na tamtejszym forum widzę wypowiedzi typu "nie podnoszę ciężarów, wolię chodzić na Zumbę przynajmniej nie będę wyglądała jak Pudzian" albo "masła orzechowego nie wolno jeść na diecie - przecież to sam tłuszcz!". Nie ma najmniejszych szans, żeby osoby wygłaszające takie poglądy, choćby w ułamku procenta zrozumiały cel w jakim powstały produkty WF i to, że są osoby które w pewnych okresach przygotowań ratują sobie życie takimi produktami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karol, całkowicie się z Tobą zgadzam. Tak, pamiętam Wasz artykuł, jest bardzo trafny i dokładnie opisuje docelowego klienta WF, to nie jest ewidentnie produkt dla wszystkich.. wydawało mi sie, że jest znany raczej tylko w pewnych kręgach ludzi, m.in. sportowców, bo przeciętny X Kowalski raczej nie wie o jego istnieniu, zresztą po co ma to jeść skoro może jeść prawie wszystko;). Przejrzałam oczywiście ten blog Vitali, nie zatrzymał mnie na dłużej, poziom komentarzy, nie skomentuje;). Za opinię o maśle orzechowym i promowanie zumby kosztem ciężarów, powinnam skreślić link ;P ;). Zamieściłam artykuł, ponieważ opisuje skład waldenowski, a wiele osób o to mnie pyta i niech wie. Natomiast prawda jest taka, ze często produkty, które kupujemy na co dzień, mają gorszy skład chemiczny i więcej dodatków z zakazanej grupy e200-e299. Może faktycznie powinnam zostawiać "szersze" komentarze do moich sugerowanych lektur;). Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Dokładnie! Fajnie że wreszcie ktoś opisał jeden po drugim składniki WF. Jak się okazuje nie taki diabeł straszny jak go malują. I tak jak mówisz, prawodpodobnie spora część z osób krytykujących produkty zero kalorii ze względu na ich skład, każdego dnia bardziej lub mniej świadomie spożywa inne "naszprycowane" i przetworzone produkty. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Hmm mam nadzieje, że ten cykl przyjmie się na blogu, będę tu zaglądał częściej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też;) Bo mam juz w przygotowaniu kolejną porcje linków;) Zapraszam!

      Usuń