W ostatni weekend miałam szkolenie z diety Paleo, kilka osób zapytało się mnie czy zrobię na spróbowanie jakieś fit ciacho. Wykorzystałam po części mój przepis na ciasto kokosowe TO, tylko zamieniłam kaszę jaglaną na quinoa oraz jej ilość zmniejszyłam. Zamiast oleju kokosowego dodałam niestety pastę kokosową (niestety - bo żal mi jej do ciasta, wolę zjeść łyżką ze słoika XD), ale akurat kończył mi się olej kokosowy, a chciałam go użyć do ostatniej warstwy fit czekolady. Z paru składników zrezygnowałam, o czym przekonacie się poniżej w liście składników;).
Składniki :
- quinoa biała – 1/2 szklanki suchego produktu (uwaga- wcześniej ja płuczemy by nie była gorzka!)
- odżywka białkowa kokosowa 15g (polecam TĄ)
- 1-3 łyżki mleka roślinnego (można zastąpić wodą), konsystencja musi być mokra i gęsta
- olej kokosowy 1 łyżka /może być pasta kokosowa- choć szkoda jej zużywać do ciasta;P
- ksylitol /erytrol lub inny słodzik- dla smaku (kilka łyżek)
2 warstwa:
- ksylitol - dla smaku (kilka łyżek)
- galaretka bez cukru o smaku wiśniowym (polecam tą ze zdjęcia lub firmy Jello)
- opcjonalnie 1/3 szklanki nasion konopi
(oczywiście mogą to być też maliny i galaretka malinowa, dżem cytrynowy z TEGO przepisu (wtedy bez nasion konopi) lub jagodowy z TEGO)
3 warstwa- opcjonalna
rozpuszczona w rondelku gotową czekoladę bez cukru
LUB
- 3 łyżki oleju kokosowego lub 2 oleju + 1 łyżka masła ghee
- 3 łyżki karobu (lub kakao)
- ksylitol puder/lub zwykły zmielony w młynku
- ja dodałam jeszcze odżywkę białkową, ale nie polecam ze względu na walor estetyczny, bo finalnie czekolada nie jest taka pięknie brązowa, tylko zostaje "osad "z odżywki. ALE pod względem walorów smakowych, np dodając odżywkę karmelową - KOZAK!! :D
Wszystkie produkty ze zdjęć pochodzą od www.fitness-food.pl
Co robimy?
Kaszę quinoa płuczemy, po czym gotujemy na wodzie na małym
ogniu przez ok 15 minut (zobaczcie ewentualnie co pisze producent;P). Odstawiamy do ostygnięcia.
W
drugim garnku gotujemy jednocześnie wiśnie, ok 8 minut, aż zaczną się
rozpadać, wówczas dodajemy słodzidło, nasiona konopii, galaretkę i
mieszamy. Odstawiamy do ostygnięcia, bądź część przelewamy do słoiczków
na dżem i wekujemy (możecie od razu zrobić większą ilość). Mi z podanej ilości, zostało
trochę masy, ok pół słoiczka , którą zjadłam na dniach na omlecie:).
W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Kaszę quinoa miksujemy (mikserem) z resztą składników. Przekładamy do formy spryskanej
Cooking Sprayem lub posmarowanej olejem kokosowym, tworząc spód ciasta:).
Pieczemy go przez 30 minut w 180 stopniach.
Gotowy, upieczony
już spód, pokrywamy owocami, które delikatnie stężały. Możemy na tym zakończyć, casto wstawić do lodówki lub na to możemy zrobić
dodatkowo warstwę czekolady z oleju kokosowego lub z rozpuszczonej czekolady bez cukru, np. polecam zajrzeć TU :).
Jeśli
jednak nie macie gotowej czekolady, najłatwiej po prostu na rondelku
rozpuścić olej kokosowy , na małym ogniu, dodać karob i
ksylitol. Mieszamy aż wszystkie składniki się połączą i utworzą gęstą
czekoladową masę:).
Taką płynną czekoladą fit oblewamy owoce i wstawiamy ciasto do lodówki na całą noc.
Poniżej wspomniane szkolenie dwudniowe z diety paleo i prowadzący Monika Skuza (tlustezycie.pl) i Dawid Białowąs (Barbell Kitchen).
To był bardzo intensywny miesiąc pełen szkoleń dietetycznych. Kilkadziesiąt godzin wchłaniania nowej wiedzy, poznałam wielu wspaniałych ludzi, zdobyłam kolejne certyfikaty. Ale teraz robię sobie z miesiąc odpoczynku przed kolejnymi. Nie tylko dlatego, ze bania dymi od nowej nagromadzonej wiedzy, ale i dla zdrowia, regeneracji:). Do tego pracuję nad nową stroną, bo już niedługo minie rok mojego bloga :).
Buziaki!
Etykiety: bez cukru, CIASTO, owoce, quinoa