pasta watrobkowa - bomba witaminowa



Błędne jest myślenie, że potrawy bazujące na podrobach to tańszy i gorszy zamiennik dań mięsnych.
Wielu nawet nie próbuje przekonać się do podrobów, uważając jedzenie żołądków, nerek czy wątroby za odrażające. Niektórym wątróbka źle się kojarzy jeszcze z czasów dzieciństwa:). A szkoda, bo przecież jedzenie zwierząt w całości jest naturalne i praktykowane od milionów lat. Nasi praprzodkowie jedli zwierzęta w całości nie bez powodu;).

Dużą zaletą wszystkich podrobów jest przystępna cena przy bardzo dużej wartości odżywczej. Są pomocne w walce z anemią i przy niedoborach witamin B. Są idealnym uzupełnieniem diety jeśli tylko pokonamy barierę psychologiczną przed spożywaniem innych kawałków mięsa niż mięśnie;).

Do najbardziej cennych pod względem odżywczym nalezą:


Ja bardzo lubię jeść wątróbkę drobiową, króliczą lub cielęcą. Staram się je kupować  zawsze w sprawdzonym dobrym sklepie.

Wątróbkę można spożywać po usmażeniu, gotowaniu, gotowaniu na parze czy pieczeniu. Przyrządza się ją krótko, zbytnia obróbka termiczna powoduje, że staje się twarda. 

Wiele osób, tak jak już wspomniałam wcześniej, spożywa wątrobę na surowo! :D Wiem, ze dla większości jest to niewyobrażalne, a jednak wielu sportowców, w tym zawodników MMA, spożywa ją w taki sposób np w formie koktajli na słodko:). Po treningu z żółtkiem, bananem, malinami idealna, szczególnie jak ktoś nie może spożywać odżywek białkowych:).

Warto wspomnieć, że sekretem smacznej wątróbki jest odpowiednie przygotowanie i ...  masło. U mnie jak zawsze tylko klarowane - ghee.



Poniższy przepis jest banalny i być może jest szansą dla tych, którzy wciąż nie lubią wątróbki, na dodanie odrobiny podrobów do diety. Oczywiście smak wątróbki jest wyczuwalny, ale w mniejszym stopniu ze względu na pieczarki i masło:).


 Co potrzebujemy:


Przygotowanie:

1. Na patelni rozgrzałam masło. 
2. Dodajemy tymianek i posiekaną cebulę, dusimy razem kilka minut, aż cebula się zeszkli i zmięknie.
3. Na drugiej patelni dusimy pokrojone w małe kawałki pieczarki, aż zmiękną.
4. Wątróbkę płuczemy i oczyszczamy. Następnie przekładamy na ręcznik papierowy aby odsączyć nadmiar wody, po czym solimy i posypujemy pieprzem. Dodajemy ją do cebuli. Podsmażamy kilka minut z każdej srony do zarumienienia. 
5. Do wątróbki dodajemy gotowe pieczarki (można trochę ich zostawić na patelni-patrz dalej), ocet balsamiczny, wszystko dokładnie mieszamy i dusimy kolejne 2 minuty.
6. Przekładamy całość do blendera, dodajemy jeszcze łyżkę masła (można bez lub mniej, też będzie smaczne) i mielimy na gładką masę. Do gotowej pasty dodajemy pozostałe kawałki pieczarek i mieszamy wszystko łyżką. Można oczywiście zblendować całość na masę, jeśli nie lubicie kawałków w smarowidłach;). Ja lubię:).


Tak powstałą pastą możemy posmarować chlebek, np z TEGO prostego przepisu (polecam wersję z mąki ryżowej, jaglanej, gryczanej w każdym razie bez glutenu!) .





Można też gotową powyższą pastę przełożyć do formy silikonowej i upiec na pasztet (180stopni, 20-25minut).
Ja osobiście wolę pastę, która jest łatwa w smarowaniu:), ale pasztet też może być fajną alternatywą:).
 


Od góry posypałam pasztet płatkami jaglanymi.


Smacznego!!

Etykiety: , ,