swiateczne kasztanowe pierniczki misie bez glutenu i bez cukru


Zbliżają się święta, dlatego na blogu sukcesywnie będą się pojawiać przepisy związane z nimi.

Dziś mam dla Was propozycję na kasztanowe pierniczki, które możecie zostawić na kominku dla Św Mikołaja razem z mlekiem kokosowym, możecie również nimi przybrać choinkę albo po prostu zjedzcie je na deser w zimowy wieczór do ciepłego kakao słodzonego ksylitolem i ulubionego serialu:). 

Ja zrobiłam już małe zakupki związane ze świętami. Znalazłam super foremki misie, które dziś mi posłużą w przepisie, przyprawy do pierników bez konserwantów, składające się w 100% z naturalnych składników oraz bezglutenowy opłatek :).

 
Do przepisu potrzebujemy następujących składników:

- 200g mąki kasztanowej, ja używam TEJ
-1 łyżeczkę proszku do pieczenia
- 80g masła klarowanego, u mnie Ghee (praktycznie bez laktozy, ekologiczne, uznawane za najzdrowsze masło na świecie) 
-karob jasny 1 łyżka , polecam TEN
-2 łyżeczki przypraw do pierników (bez konserwantów) - jest to gotowa mieszanka, w której znajdziecie cynamon, imbir, gałkę muszkatałową, ziele angielskie, anyż, kardamon, goździki, skórka pomarańczy (w różnych proporcjach)
- 100g ksylitolu + 30g erytrolu
-1duże jajko + 1 żółtko
- Cooking Spray do spryskania blaszki :)
-opcjonalnie migdały jeśli macie foremki z rączkami ;)

 
Co robimy?
1. Na  początek mieszamy w misce suche składniki, czyli mąkę i proszek do pieczenia. Mąkę najlepiej przesiać, ponieważ mąka kasztanowa ma skłonności do brylowania się.
2. W rondelku podgrzewamy masło, aż się rozpuści. Zdejmujemy je z ognia, dodajemy przyprawy , karob i mieszamy aż powstanie jednolita masa. 
3. Dodajemy do masy jajka - jeszcze raz mieszamy. 
4. Powstałą masę przelewamy do mąki, mieszamy, po czym ugniatamy-wyrabiamy ciasto. 
5. Tak przygotowane ciasto przykrywamy folią i wstawiamy na godzinkę do lodówki.
 
6. Nagrzewamy piekarnik na 180 stopni. 
7. Ciasto dzielimy na 3 części, by było łatwiej wałkować poszczególne mniejsze porcje. Moje ciasto nie klei się, jest twarde, gęste i nie przylega do wałka. Można trochę podsypać je mąką, ale ja nie miałam takiej potrzeby.

Do wałkowania można użyć wałka grawerowanego, z własnym zamówionym indywidualnie wzorem. Ja mój mam od firmy polskiej Goody Woody z Warszawy, z napisami Wonder woman:) <3. Myślę, że jest to też super prezent na święta dla osób, które lubią jak ja piec ciacha;). 

8. W rozwałkowanym cieście wycinamy foremkami różne kształty i układamy na blaszce pokrytej papierem do pieczenia i spryskanej Cooking Sprayem. 

Ja wycięłam misie, dla niektórych dałam migdały, które objęłam ich łapkami:). Ma to sprawiać wrażenie, jakby trzymały migdały same. Najlepiej dobrze zalepić migdał dookoła. Ja później doklejałam z pozostałego kawałka ciasta większe łapki ;).


Pieczemy ok 12 minut góra-dół . Przy czym, uwierzcie mi, w kuchni zaczyna pachnięć świętami. Brakuje tylko mandarynek i śniegu:). 

Pierniczki wyjmujemy i zostawiamy na chwilkę do ostudzenia. Powolutku zaczną twardnieć i zrobią się lekko chrupiące. 
Łatwo w nich zrobić dziurkę do przewleczenia sznurka , by stworzyć ozdoby choinkowe:). Nie łamią się przy tym.


Ciasteczka są przepyszne, super słodkie i pasują zarówno do mleka, kawy bulletproof jak i herbatki, np ze świątecznego kalendarza adwentowego, który może być super prezentem  dla fit-freaków, którzy nie mogą zjadać czekoladek z popularnych kalendarzy ze sklepu. Dostaniecie je TUTAJ. Looknijcie od razu na herbatę czekoladową- ale czad!



No tak zostawić na chwilę kłębek nici :)




Smacznego !! Buziaki fit freaki!! <3

A na koniec jeszcze tabela kalorii. U mnie wyszło ok 40 ciastek różnej wielkości;).


Etykiety: , , , , ,