Wiórki kokosowe i olej kokosowy to jedne z moich ulubionych źródeł tłuszczu (oczywiscie zaraz po maśle orzechowym;)), a głównie ze
względu na to, że po prostu uwielbiam smak kokosa i nie widzę w nich nic złego jako
źródło tłuszczu w diecie. Ale wszystko z umiarem!
Wiórki kokosowe są wartościowym elementem
diety, przede wszystkim za sprawą sporej zawartości błonnika
(ok 21g/100g). Odpowiednie jego
spożycie wspomaga odchudzanie, obniża łaknienie oraz korzystnie
wpływają na poposiłkową glikemię (wzrost poziomu cukru po
spożyciu pokarmu).
Poza tym, pomimo iż zawierają
ponad 60% tłuszczu, wykazują działanie hipolipemizujące. Lipidy w nich zawarte to przede wszystkim
średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe ( MCT), które w przeciwieństwie do długołańcuchowych,są wchłaniane i
metabolizowane , co przekładając na proste słowa znaczy, że nie odkładają się w postaci tkanki tłuszczowej i nie podnoszą poziomu złego cholesterolu. Podobne zalety ma olej kokosowy, także o jego zaletach nie będę się rozpisywać, a zainteresowani znajdą je w necie. Chciałabym tylko wspomnieć o bardzo ważnym aspekcie, jakim jest zakup odpowiedniego oleju kokosowego.
UWAGA kupujemy tylko ten droższy nierafinowany olej kokosowy, wyciskany na zimno! Te rafinowane oleje olewamy, są pozbyte najważniejszych wartości. I nie nabierzcie się na chwyt marketingowy: „z pierwszego tłoczenia”, bo to, że surowiec był tłoczony tylko raz, niekoniecznie już znaczy, że na zimno!
Mimo iż oba produkty, oprócz oczywistego genialnego smaku (choć znam osoby, które go nie lubią, szok!) i pozytywnego wpływu na zdrowie człowieka,
wprowadzając go do swojej diety,
musimy pamiętać, że nie mogą one całkowicie
zastąpić nam innych źródeł tłuszczów, a szczególnie tych, które dostarczają
organizmowi nienasyconych kwasów tłuszczowych. Także różnorodność przede wszystkim.. zdrowa różnorodność (olej lniany, orzechy, masełko orzechowe:)).
Etykiety: bez cukru, Cheat meal, cleaneating, dieta, fit, kokosowo, Przepisy, trening, zdrowe słodycze
