Batony proteinowe dla superbohaterow


Kto nie lubi batonów proteinowych, szczególnie, jak teraz można dostać je w każdym praktycznie ulubionym smaku, np Oreo czy kokos w białej czekoladzie ( moje faworyty). Do tego są " zdrowe" i mają tyyyyle białka;) Czasami fakt, niewiele się różnią wyglądem i smakiem od popularnych batonów, niestety również składem wartości odżywczych, w tym cukrów prostych!! Polecam zajrzeć do tego artykułu KLIK, gdzie redaktorzy zrobili mały quiz, zgadnij po makroskładnikach, który z trzech batonów to snickers, a które dwa pozostałe są batonami proteinowymi:). 
Do tego ceny batonów proteinowych nie są niskie, co jednak może jest i dobre, bo powstrzymuje nas od kupienia ich w dużej ilości;). A batony często zastępują sportowcom posiłek lub sięgają po nie po treningu. 
Kilka osób w ostatnim czasie pytała mnie o batony, jak często je jem i które mogę im szczerze polecić. Ja głównie spożywam je po ciężkim treningu. Nie ukrywam, że korzystniej jest wypić dobry sprawdzony hydroizolat i zjeść pożywny posiłek. Jednak ja od czasu do czasu traktuje je trochę jak taką nagrodę, szczególnie po ciężkim treningu nóg czy pleców:). 
To, czym się sugeruje przy zakupie to przede wszystkim wartości odżywcze, gdzie białko zawsze musi stanowić największy procent składu. Szukam tych niskowęglodanowych o niskiej zawartości cukrów <5g. Warto zwrócić uwagę czy i w jakiej ilości występują w nim alkohole cukrowe ( im mniej tym lepiej). Istotny jest również rodzaj białka. Najlepiej , by w składzie miały izolat białka serwatki ( niektóre firmy używają białka sojowego!). Te, które są najczęściej spotykane to mieszanki: serwatki, kazeiny i niestety soi. 
Poniżej zdjęcie moich ulubionych batonów Questbar. Szczerze, to jadłam większość smaków tego producenta i wiele z nich jest 
takich sobie, nie wartych ceny i nie do przeżucia (quest mają specyficzną ciągnącą się konsystencję, trochę jak krówka;). Jednak
te trzy, są moimi ulubionymi ( rządzą tu kawałki ciastek, czekolady 
i masło orzechowe:D):



 Co najlepsze, we wspomnianym wcześniej artykule, quest plasują się bardzo wysoko w rankingu batonów. A dlaczego tak jest mówi makro samo za siebie:



Skład: Whey Protein Isolate, izolat białka mleka, 
190 kcal, 8g T, w tym nasycone 3g, 21g białka, 21g W w tym 1g cukrów i 1 g erytrol
Dla porównania chciałam zestawić mój drugi ulubiony baton Matrix (w białej czekoladzie kokosowy), tańszy od questów o ok 30%, a w składzie: białko mleka, sojowe i hydroizolat glutenu pszennego (?! Tak przy okazji: Czy ktoś jest w stanie mi coś więcej powiedzieć o tym ostatnim produkcie? http://www.ciam.pl/skladnik-hydrolizat-bialka-pszennego). Makro tez dobre: 258 kcal, 26,3gB, 20,4g W w tym 3,1 cukry,8,2g T, w tym nasycone 4,5g.
Spójrzcie jeszcze na tłuszcze.  Po treningu powinniśmy ich unikać, 
szczególnie te o długich łańcuchach węglowych LCFA, ponieważ spowalniają metabolizm ( btw podobno tłuszcze o krótkich łańcuchach ma olej kokosowy!!). W  batonach, z którymi się spotkałam, ilość tłuszczy wacha się  od 8g nawet do 20! A pamiętajmy, że tłuszcze generują kaloryczność batona, dobrze by było by miał do 200 kcal. Oczywiście zwracajmy 
uwagę na tluszcze nasycone ( ok 3g) i trans (najlepiej by miały 0). 

Podsumowując,  aby trening miał sens i żebyśmy mogli stać się superhirosami,  czytamy etykiety,  jemy od czasu do czasu batony, ale przede wszystkim dostarczamy organizmowi dobre źródło białka.


 


Etykiety: